Dlaczego Kutno? i dlaczego Przybora?
Z czym kojarzy się przeciętnemu Polakowi Kutno - miasto w centrum Polski? Przede wszystkim ze stacją, na której na chwil kilka przystają pociągi relacji Warszawa - Berlin, czy Gdańsk - Kraków. Albo z dworcem kolejowym i peronami tym, którzy zmuszeni byli czekać tu na przesiadkę. Dla obcych, dla przejezdnych, jest to miasto, którego charakter określa dworzec kolejowy. A Jeremi Przybora pisał pięknie i nostalgicznie o podróżach, wyprawach w nieznane i powrotach do domu. Nasza stacja nadaje się więc do rozpoczęcia takich podróży znakomicie.
A jakie skojarzenia wzbudza Kutno wśród jego mieszkańców? Rym do "Kutno" to "smutno" ("Miła nie bądź taka smutna/Dojeżdżamy już do Kutna/A w Kutnie będzie jeszcze smutniej... - to nie z Przybory). Niestety, mimo że nasze miasto zmienia się i rozwija, smutek Kutna tkwi przede wszystkim w jego mieszkańcach. Chcielibyśmy wyjechać stąd do Warszawy, Łodzi, Krakowa czy choćby "wziąć i zwiać do Wołomina". Uciec do świata, w którym, w naszym przekonaniu, dzieje się coś wielkiego, ważnego. Bo przecież Kutno jest takie małe, smutne i prozaiczne... Ale czy na pewno?##
Jeremi Przybora uważał, że Kutno byłoby wspaniałym miejscem dla realizacji jego poetycko - politycznej wizji. Nasze miasto często pojawiało się w jego twórczości - w piosence "O Kutno!", w Kabaretach Starszych Panów. Jednak największa i jednoznaczna deklaracja z jego strony miała miejsce podczas programu "Zimy żal" przygotowanego z Magdą Umer. To podczas marcowego Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, w 1989 roku, Mistrz Przybora przedstawił swoją wizję Polski powiatowej, a sam chciał zostać honorowym "śpiewającym" starostą w kutnowskim. I wydawać by się mogło, że to z lekka żartobliwe wyznanie pozostanie jedynie faktem teatralnym, elementem scenariusza, gdyby nie podjęcie tematu przez ówczesny Związek Gmin Regionu Kutnowskiego z jego przewodniczącym Maciejem Derczem.
Po dopełnieniu wielu formalności i szczegółów, w 1995 roku udało się nam gościć Pana Jeremiego Przyborę wraz z Magdą Umer podczas 11 Jesiennych Spotkań Teatralnych.
Właśnie na deskach Kutnowskiego Domu Kultury, w trakcie wieczoru poetycko - wspomnieniowego, Mistrz otrzymał tytuł Honorowego Starosty Kutnowskiego. I tak "smutek Kutna" zastąpiła poezja i humor Przybory.
Humorem, wyobraźnią i wyczuciem wykazały się także władze Kutna, ale posiadanie Takiego Honorowego Starosty to dla miasta i powiatu ogromne wyróżnienie.
Twórczość Jeremiego Przybory zajmuje od lat jedno z najważniejszych miejsc w naszej kulturze. Miejsce wysokie i wręcz niedoścignione. Dziś niestety już nikt nie potrafi pisać z takim kunsztem, humorem, i czułością o... wszystkim. O kobietach, mężczyznach, pannach, mężatkach i wdówkach, o przyjaźni, miłości, seksie i chuci, o herbatkach, przeprowadzkach czy pomidorach, o zimie, jesieni i wiośnie, o miastach, gminach i o ojczyźnie. A wszystko to opisywał lekko, niebanalnie, z liryzmem lub z zadumą. Zawsze w dobrym guście i na bardzo wysokim poziomie literackim.
Zapewne wszystkie te cechy powodują, że piosenek Przybory słucha się od pokoleń, i że sięgają po nie coraz młodsi i "nowsi" wykonawcy. A teraz, kiedy Mistrza nie ma już wśród nas, chcemy, aby pamięć o nim w Kutnie i w całej Polsce trwała jak jego piosenki.
Naszym marzeniem jest, aby tak jak o programie "Zimy żal", czy ostatniej płycie Grzegorza Turnaua "Cafe Sułtan", o festiwalu "Stacja Kutno" mówiono w całej Polsce.
Jak mawiał Mistrz Jeremi "Kutnowskie to bardzo przyjemna okolica", chcemy więc zaprosić do nas tych wszystkich, dla których "piosenka jest dobra na wszystko", poezja tkwi w każdym szczególe, a humor i miłość nadają sens życiu. Gdy dodamy do tego wspaniałą muzykę Jerzego Wasowskiego, z którym "wespół w zespół" tworzył niezapomniany duet Starszych Panów, jesteśmy pewni, że nasza impreza jest skazana na sukces.
Krzysztof Ryzlak